Remek
Remigiusz Baron
Moja historia zaczęła się w styczniu 2019r. W tym okresie pracowałem w KPP Nysa na stanowisku dyżurnego powiatowego, byłem w stopniu aspiranta sztabowego. Podczas służby miałem kontrolę patrolu oficerskiego, w tym czasie zauważyłem na podglądzie z monitoringu jak nn kierujący czarnym SUVem parkuje pojazd bezpośrednio przy przejściu dla pieszych tuż pod drzwiami jednego z budynków Komendy Powiatowej Policji w Nysie- bardzo odważny kierujący. Na miejsce wezwałem patrol WRD, który zatrzymał kierującego jak już próbował odjechać. Kierujący co widziałem na monitoringu zanim zaczął rozmawiać z policjantami nerwowo gdzieś wydzwaniał. Po chwili podszedł do mnie jeden z F-szy WRD i oznajmił, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami od ponad 10 lat, za chwilę zostanie zabezpieczone jego auto. Gdy padło imię i nazwisko kierującego f-sze z patrolu oficerskiego bardzo szybko zakończyli kontrole i poprosili aby ich wypuścić z budynku KPP tylnym wyjściem bo nie chcą aby ten kierujący ich widział- zapaliło mi się czerwone światełko ale to zignorowałem. Wiedząc że za chwilę będę miał dużo pracy z wypełnianiem statystyk, po uzyskaniu pełnych danych mężczyzny wprowadziłem zdarzenie w system nadając tzw. ZIW, tuż po tym przybiegł Zastępca Komendanta KPP w Nysie, dopytywał o zdarzenie jak się okazało dzwonił do niego Komendant Wojewódzki bo kierujący jak się okazało był doradcą Wojewody Opolskiego i działaczem PiS. Ja robiąc swoje czynności powiedziałem, że zdarzenie jest już zarejestrowane w systemie i jak dostanę notatkę to przekaże do wglądu dokumenty. Jeszcze tego samego dnia miałem nietypową kontrolę samego Komendanta Wojewódzkiego wraz z jego zastępcą, gdzie Z-ca Komendanta dotykając mojego imiennika powiedział słowa „ to ten dyżurny” po czym bez wpisania w zeszyt kontroli opuścili teren jednostki. Kilka tygodni po tym zdarzeniu z dnia na dzień odchodzi na emeryturę Komendant Powiatowy Policji ( dzień przed wizytą w KWP zapewniał nas że będzie jeszcze min 2 lata pracował ) po czym na stanowisko KPP w Nysie zostaje powołany były f-sz BSW Edward F i się zaczęło. Naczelnik i w wtedy jeszcze Z-ca Komendanta informują mnie że nowy 01 przyszedł aby min mnie się pozbyć, abym uważał na siebie- nie wierzyłem w te słowa- a powinienem. Raptem miałem dużo więcej kontroli przez patrol oficerski z KWP Opole niż pozostali dyżurni- ale to przypadek, raptem Komendant do swojego zastępcy twierdził, że na niczym się nie znam- ale to przypadek, raptem za prawidłowy nadzór nad służbami i skierowanie odpowiedniej ilości patroli do zatrzymania agresywnego sprawcy niszczenia mienia zostaje ukarany bo przeklinałem przez telefon w rozmowie z dyżurnym podległej jednostki- ale to przypadek, raptem gdy jest zdarzenie medialne i powiadamiam o tym Komendanta zostaje wezwany do jego gabinetu i zbluzgany bo mu „ dupę zawracam” a i wtedy się dowiedziałem ( po x lat pracy na dyżurce ) że takie zdarzenia go nie interesują jako Komendanta tylko mam Rzecznika Prasowego powiadamiać i Naczelnika dochodzeniówki to oni ocenią czy warto taką informację przekazać Komendantowi- ale to tylko przypadkiem takie słowa powiedział, raptem jakieś zdarzenie wprowadzam na podstawie przekazanej mi notatki i podobno robię to źle i fałszuje dokumentację- ale ta wersja w postępowaniu nie przechodzi bo posiadałem na poczcie lotus pierwotną notatkę z pierwotnych ustaleń. Pech chce iż zostają mi w spadku po poprzedniej zmianie czynności z f-szem Straży Pożarnej który jak to zostało mi przekazane miał w niedługim okresie czasu zająć wysokie stanowisko i co- piszę wyjaśnienia , jedno za drugim nawet odnośnie kluczyków jakie posiadał przy sobie podczas osadzenia w PDOZ, przecież te czynności wykonuje profos- ale to też przypadek. Nie wspomnę o jakiś dziwnych telefonach od Naczelników i zastępców z pytaniem „ coś ty znowu zrobił, że Komendant dzwoni do mnie o tej porze” ( pory wieczorowo nocne ).
Ja twardziel, osoba która dostała się na misję, poukładane życie- jak to część młodych f-szy twierdziła skarbnica wiedzy policyjnej ( bardzo dużo z tych młodych f-szy dzwoniło do mnie na prywatny telefon odnośnie jak prawidłowo wykonać czynności ) poddaje się zaczynam się leczyć u psychiatry, zaczynam zaniedbywać rodzinę, najlepiej czuje się w swoim towarzystwie, przestaje dbać o kondycję fizyczną, ponownie zaczynam palić papierosy, więcej piję ( największa głupota )- po prostu mam wszystko gdzieś- i co poddaje się, tak k…wa !!!- wtedy się poddałem.
Czas tych ostatnich miesięcy jako f-sz policji był bardzo ciężki dla mnie- ale w pewnym momencie nerwica człowieka dosięga i zaczyna trzeźwo myśleć, podczas przesłuchania w prokuraturze dostaje status pokrzywdzonego- sprawa mobbingu – i ponownie się zaczęło- ale wtedy byłem przekonany, że jeżeli robię wszystko zgodnie z prawem, wszystko zgodnie z procedurami to za przeproszeniem ale nawet mnie w d…e nie cmokną- błąd dla chcącego nic trudnego. Pewna interwencja z grudnia 2020 roku doprowadza do bardzo dziwnej sytuacji, młodych policjantów zmusza się do sfałszowania dokumentacji aby mnie obciążyć- śmieszne- nie !!! żałosne działanie przełożonych- zostaje ukarany, zdegradowany ze stanowiska, zabrany dodatek, dla prowadzącego postępowanie dowody przedstawione z mojej strony oraz fakt, że podczas konfrontacji wychodzi prawda nie ma znaczenia. Oczywiście nie daje za wygraną, powiadamiam KGP BSW o możliwości popełnienia przestępstwa przez przełożonych, odwołuję się do KWP nie zgadzając się z orzeczeniem. Oczywiście KWP podtrzymuje decyzję – sprawa trafia do WSA- oczywiście ją wygrywam ale KWP dalej brnie w przekazane kłamstwa i sprawa trafia do NSA.
Patrząc na ww tekst pewnie czytelnik myśli „ no to pojechali z chłopem” ale aby tego nie było za mało, aby mnie jeszcze dobić- będąc na zwolnieniu lekarskim od psychiatry oraz posiadając zaświadczenie abym spotykał się tylko z osobami które znalazły się w podobnej sytuacji i sobie z tym radzą, udałem się 2 krotnie do Sejmu na posiedzenie Komisji MSWiA- niby nic ale zostaje mi wszczęte kolejne postępowania, zaczynają nachodzić mnie w domu świeżo mianowani naczelnicy ( poprzednich przeniesiono lub też zmuszono do odejścia na emeryturę ), szukają mnie nawet nad jeziorem gdzie staram się odnaleźć i pomagać ludziom- bo całe życie tak robiłem. W postępowaniu odnośnie nieprawidłowego wykorzystanie zwolnienia lekarskiego dowiaduje się że do ustalenia gdzie przebywałem zaangażowano wydział do spraw cyberprzestępczości KWP Opole- ????? a na ch….- wystarczyło zadzwonić, powiedział bym gdzie jestem. Zapomniałbym że wg postępowania miałem siedzieć w domu i czekać na wezwania do KPP Nysa- opis uzasadnienia obszerny ale mniej więcej tak z niego wynikało- a mój lekarz prowadzący powinien mi zalecić inna terapię- to już mnie całkiem dobiło. Mało to jeszcze podtrzymanie tej decyzji przez KWP Opole, natychmiastowe zabranie uposażenia ( były miesiące że przekazywali mi uposażenie w kwocie ok 1600 zł ), oczywiście w WSA wygrałem sprawy ale policja nie przyznaje się do błędów więc znowu sprawa trafia do NSA.
Podczas powyższego okresu spotykam na swojej drodze wspaniałych ludzi którzy w przeciwieństwie do części adwokatów znają się na policyjnych postępowaniach, pomagają mi, wymieniamy się doświadczeniami, staramy się wprowadzać pozytywną energię.
A teraz najważniejsze, samemu sobie z pewnymi problemami nikt nie poradzi, ucieczka w używki nie pomaga – wręcz szkodzi, samotność szkodzi, brak zrozumienia zagmatwanych przepisów szkodzi i dlatego wraz z grupą osób związanych ze środowiskiem służby mundurowej postanowiliśmy założyć fundację POWIEDZ STOP aby inni nie musieli przeżywać podobnych lub też gorszych zachowań ze strony przełożonych lub też współpracowników. Ja dalej walczę, po mimo tego że cały czas kłody mam pod nogami- ale się nie poddaje, pomagam jak tylko mogę, a wiem że na osoby które zakładały obecną fundację oraz jej zarząd w każdej chwili mogę liczyć.
W załączeniu link do programu nie tylko o mnie.